sobota, 28 marca 2015

Cykl: Dziesięć dni na Balearach

Życie na Ibizie
Stolicą Ibizy jest oczywiście... Ibiza (po katalońsku Eivissa-Vila)! Leży ona w południowo-zachodniej części ostrowy razem z 50. tys. mieszkańców. Na całej wyspie jest około 130tys. autochtonów, którzy przyjmują niezliczone rzesze głównie młodych ludzi - imprezowiczów.
Z czego jeszcze, prócz turystyki, żyje ludność Ibizy? Oczywiście z roli! Choć rozpiętość wyspy wynosi zaledwie 40km, prócz turystyki dzięki klimatowi śródziemnomorskiemu (gorące, suche lata, i ciepła, deszczowa zima) jest tutaj miejsce na uprawy oliwek, migdałów, winnych latorośli, owoców cytrusowych, a także zbóż (pszenica). Znaczenie ma tutaj również rybołówstwo.

gaj oliwny

Gdy zwiedzałam Ibizę, bardzo ceniłam sobie widoki, w których działalność antropogeniczna nie przeszkadza pięknej przyrodzie. Co więcej, świetnie się z nią harmonizuje i tworzy ciekawe obrazy:



 W poprzednim poście obiecałam napisać, dlaczego nasza mekka clubbingu jest zwana "białym rajem". Otóż wśród morza dyskotek kwitnie handel wszelakimi narkotykami, który ma początek u wspomnianych wcześniej hipisów przybyłych na wyspę w latach 70. ubiegłego wieku. Na Ibizie możemy kupić białe proszki dosłownie wszędzie. Zdarza się, że sprzedają je barmani albo wręcz dodają w promocji do drinka; piwo w klubie kosztuje nawet 12 euro, tymczasem tzw. piguła nawet około 5 euro. Tylko w 2006 roku przechwycono 12 ton konopi oraz 900 kilogramów kokainy!
Co ciekawe, na Ibizie nie widać bójek ani narkomanów nękających turystów. Mimo to podczas pobytu w klubie radzę uważać na swoje napoje...


Już w następnym poście miejsca, które koniecznie musisz zwiedzić będąc na Ibizie!
Do zobaczenia! :)

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawie piszesz, można dużo się dowiedzieć :D
    Życzę Ci powodzenia w blogowaniu :)
    http://my-natalias-place.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń